To na pewno nie będzie oryginalne. Głównym motywatorem do wyjazdu do Nowej Zelandii był Tolkien i “Władca Pierścieni”. W tej książce zakochałam się w wieku 18 lat i do tej pory nie umiem wytłumaczyć dlaczego za każdym razem kiedy czytam Tolkiena lub oglądam ekranizację to mam motyle w brzuchu. Wczoraj…
