Swaziland
Swaziland – marzenie każdego mężczyzny.
Cena za żonę to 17 krów, jeśli dziewczyna nie jest dziewicą to można negocjować. Każdy mężczyzna może mieć tyle żon, na ile go stać. Tradycja poligamii w Swazilandzie jest bardzo wspierana przez króla. To monarchii absolutnych., gdzie wszyscy ministrowie są wybierani przez monarchę, który państwem rządzi razem ze swoją matką. Mimo, że to jedno z najmniejszych Państw Afryki, składa się z wielu klanów (tak jak w Szkocji). Król ma za zadanie żenić się z kobietami z różnych klanów aby zapewnić pokój w państwie. Tak brzmi wersja oficjalna, w rzeczywistości obecny król Mswati III zdecydowanie wykorzystuje ten przywilej, zaś państwo dla niego ogromny plac zabaw. Raz w roku odbywa się słynny na cały świat taniec trzciny. Wówczas wszystkie niezamężne dziewczyny tańczą dla króla i jego matki z trzciną w ręce. W tańcu bierze udział około 20 000 dziewczyn „ zaś dla króla to szansa wybrania nowej żony. Ma ich już 15 i na tym się na zatrzymuje.
To nie jest historia ze średniowiecza , tylko opis państwa w 21 wieku rządzonego przez króla wykształconego w Wielkiej Brytanii.
W 2010 roku świat obiegła historia 17 letniej dziewczyny, która została zabrana ze szkoły w czasie lekcji, gdyż kilka dni wcześniej spodobała się królowi w czasie tańca trzciny. Oficjalnie Mswati III wprowadził prawo, że minimalny wiek aby zawrzeć małżeństwo jest 18 lat. Miało to na celu zapobiegania epidemii AIDS w kraju gdzie na tą chorobę choruje 30% mieszkańców. Tyle, że króla to prawo nie obowiązuje. Matka dziewczyny przez 3 lata zgłaszała się do międzynarodowych organizacji min. Amnesty International przekonując, że jej córka jest przetrzymywana wbrew swojej woli.
Nic nie pomogło, dziewczyna jest przetrzymywana w domu króla, ma już dwójkę dzieci
Król właśnie hucznie obchodzi swoje 45 urodziny i mimo, że jest to jeden z biedniejszych krajów świata to celebrowanie przypomina imprezy z lat 20-tych Wielkiego Gatsbiego .
– Jak to możliwe że w XXI wieku w biednym kraju na końcu Afryki jakiś facet zamiast dbać o rozwój kraju wydaje pieniądze na helikoptery, oraz gwiazdy Hollywood – nie kryje mojego oburzenia
– Przecież to marzenie KAŻDEGO NORMALNEGO MĘŻCZYZNY – komentuje Radek
Kilka dni później odwiedzamy skansen w dolinie Ezulwinie. Nie jestem miłośniczką tego typu instytucji, kojarzą mi się z nudnymi wycieczkami szkolnymi i oglądaniem domów ze strzechy. Tutaj jesteśmy świadkiem niesamowitego pokazu tradycyjnych tańców. Razem z nami na widowni wycieczka przedszkolaków i nastolatków. Dla nich te tańce to nie historia, tylko fajna zabawa. Nastolatki podbiegają do tancerzy i dołączają do nich, zaś chłopcy wybierają sobie tancerki i chusteczką wycierają im pot z czoła.
To najbardziej żywy spektakl tradycyjnych tańców jaki widzieliśmy w życiu. Jaki Polak dołączyłby się do grupy tańczącej Krakowiaka lub Mazura?
Swaziland to naród dumny ze swojej tradycji, która może wydawać się nam dziwna, dzika i prymitywna. Oni jednak wszystko, co jest związane z tradycją traktują bardzo poważnie. „Pride of Swaziland” to hasło i logo z 2 tarczami jest wszędzie, nawet na lokalnym piwie See babe.
W podróży nie powinno się oceniać, tylko obserwować aby starać się zrozumieć inny świat, inną kulturę. Ten mały kraj na południu Afryki to jedno z miejsc w którym ciężko mi zrozumieć zachowanie króla ale to też miejsce gdzie mieszkańcy na co dzień żyją swoją tradycją, kulturą i są z tego dumni.