ŚWINKA MORSKA – smaczny obiad, czy domowe zwierzątko?
Podróże uczą aby nie oceniać innych według swoich przyzwyczajeń. To co w jednym kraju jest całkowicie zwyczajne, gdzieś indziej to ekstrawagancja.
Świnka morska do Europy trafiła w XVIII wieku i stała się zwierzątkiem – maskotką, nawet królowa Elżbieta I posiadała jedną.
W Peru to od ponad 1000 lat udomowione zwierzę domowe hodowane dla bardzo smacznego, soczystego mięsa. W wielu kościołach oglądamy niesamowite obrazy przedstawiające„ Ostatnią Wieczerzę”. Na środku stołu, przy którym siedzi Jezus i Apostołowie na talerzu znajduje się upieczona świnka morska. Łapki z pazurkami ma wyciągnięte do góry, a w otwartym pyszczku widać wystające zęby.
My świnkę morską próbujemy w Cusco.
– Czy świnki morskie to naprawdę ulubione danie Peruwiańczyków – pytamy kierowcę taksówki
– Tak, oczywiście to nasz wielki przysmak. Potrawa na specjalne okazje, święta.
W lokalnej restauracji zamawiamy pieczoną świnkę – cuy. Przygotowywana ona jest w specjalnych piecach opalanych drzewem.Jako dodatek ziemniaki, Peru to ich ojczyzna, hoduje się ich tutaj ponad 260 gatunków. Danie, które otrzymujemy ma pazurki, zaś otwarty pyszczek z ząbkami robi wrażenie. Cieszymy się, że chociaż nie ma futerka. Samo mięso, tak jak zapewniali nas Peruwiańczycy jest smaczne i soczyste.
Jednak jedna próba wystarczy i zostaniemy przy wersji, że świnka morska to domowe zwierzątko…