46 metrowy pająk i 200 metrowy koliber– mityczne rysunki z Nazca.
Najciekawszy jest ufoludek, prawą rękę trzyma uniesioną do góry, jak by do nas machał. Ma 32metry wysokości i wielkimi oczami wpatruje się w przelatujące nad nim samolociki. Rysunki z Nazca są całkowicie niewidoczne z powierzchni ziemi. Unosimy się 200 metrów nad ziemię aby z wysokości obserwować małe zoo – małpę, kolibra, kondora i pająka.
Tereny wokół Nazca to pustynia o żółto-czerwonym kolorze. To najsuchsza część Peru i właśnie dzięki temu te rysunki do dnia dzisiejszego się zachowały. Zostały one wyryte w latach od 100 p.n.e. do 500 r. n.e. jakąś cywilizacje pre-inkaską. Na tych terenach odnaleziono też liczne czaszki ze sznurem przechodzącym przez środek czoła, nie znaleziono jednak bezgłowych ciał. To wszystko było częścią jakiś dziwnych ceremoniałów, naukowcy cały czas szukają w jaki sposób były one połączone z liniami z Nazca.
Rysunki są ogromne i mimo, że minęły tysiące lat są bardzo wyraźne. Małpa ma 110 metrów wielkości, zaś rozpiętość skrzydeł kondora to 130 metrów, żuraw to aż 300 metrów długości.
Oglądając z nieba niesamowite wyobrażenia głowę mam pełną pytań. Po co zostały stworzone? Kto je stworzył? W jaki sposób ci ludzie wiedzieli co robią, skoro linie są widoczne jedynie z powietrza.
Kiedy ludzie z Nazca zdecydowali się zamienić pustynię w płótno z dziełami sztuki rozpoczęli 1000 letnią zagadkę, która może nigdy nie będzie rozwiązana. Nie wierzę w teorie o kosmitach, choć w tym miejscu czuję się dziwną energię. Do domu wracam z małym wulkanicznym kamieniem, z którego macha do mnie ufoludek z Nazca.