Antigua kolonialne cudo w Gwatemali
Małe kolorowe domki, brukowane ulice i ozdobne latarnie. Do tego niesamowita lokalizacja – dolina otoczona 3 wulkanami, które rano całkowicie zasłonięte są prze mgłę. Między niewysokimi barwnymi domkami wznoszą się ruiny monumentalnych świątyń. To pamiątka potężnego trzęsienia ziemi z XVIII wieku. Wcześniej to miasto było stolicą całej Ameryki Środkowej. Po tym kataklizmie stolicę przeniesiono do Ciudad de Guatemala.
Dzisiaj ruiny można zwiedzać albo wziąć w nich ślub. Dawny klasztor Dominikanów to przykład genialnego wykorzystania potencjału takich miejsc. Resztki murów stanowią dekorację do 4 różnych muzeów i luksusowego hotelu. Najciekawszym elementem jest jednak wykorzystanie ruin kościoła. W monumentalnym wnętrzu jest sala koncertowa, weselna i każda inna jaką sobie tylko można wyobrazić.
Wulkany, które górują nad Antigua, tworzą charakter miasta. Najbardziej widoczny Volcan de Agua, drugi Volcan Acatenango i Volcan de Fuego – wypuszczający chmury dymu. O tym, że wulkany bywają tajemnicze dowiadujemy się przez 3 dni naszego pobytu. Ani razu nie widzimy ich w pełni, za każdym razem przysłania je jakaś postać mgły. Jesteśmy zaraz przed pora deszczową, kropelki wody już się kumulują nad nami.
Częsty zarzut jaki słychać dla Antiguy, to że jest turystyczna i nieautentyczna. Tak Antigua jest turystyczna, ale ma bardzo dużo uroku. Jeśli marzysz o Ameryce Środkowej ale równocześnie trochę się jej boisz, to polecamy to miasto na początek, jeśli jednak szukasz prawdziwych klimatów to musisz ruszyć dalej. To enklawa dla turystów ale połączona z lokalnym folklorem i targami.
Antigua słynie ze szkół językowych. Wielu podróżników od tego miasta zaczyna podróż po Ameryce Południowej i Środkowej – tutaj kilka tygodni uczy się hiszpańskiego i dopiero potem rusza dalej. Za około 700 złotych można wykupić tygodniowy kurs hiszpańskiego wraz z noclegiem w lokalnym domu. To kusząca propozycja chociaż biorąc pod uwagę ilość amerykańskich turystów obawiam się, że większość osób mówi tutaj wieczorami raczej po angielsku niż hiszpańsku. Kurs hiszpańskiego w Gwatemali mnie kusi. 2-3 tygodnie z tym językiem na pewno dadzą mi płynność której tak teraz mi brakuje.
Jednak na kurs nie wybiorę Antigui – za dużo tutaj Amerykanów. Ciekawiej brzmi kurs w „mieście ptaka” Quetzaltenango. Quetzal to waluta Gwatemali oraz również święty ptak Majów. Ptak tak kochający wolność, ze nigdy nie udało sie żadnego trzymać w niewoli.
Mimo całej otoczki turystycznej Antiguę polecamy – to cudo kolonialne, które do dzisiaj zachowało swój klimat.