Malezja. Poznaj fusion.
Każdy z nas mówi „na mnie reklamy nie działają”, tylko że to właśnie reklama Malezji z tym sloganem spowodowała, że my znaleźliśmy się w tym kraju poszukując tej „prawdziwej Azji” i jestem pewna, że nie byliśmy jedyni.
Malezja, którą zobaczyliśmy była połączeniem czasów kolonialnych, nadal odczuwalnych w Penang i Melaka oraz nowoczesności Kula Lumpur. To połączenie książek Josepha Conrada z science fiction.
To co dla mnie pozostanie symbolem tego kraju to jednak nie będą Petronas Twin Towers, chociaż naprawdę robią wrażenie, tylko kultura Baba-Nyonya. Już od 15-tego wieku bogaci Chińczycy przyjeżdżali na te tereny w celach biznesowych. Jak łatwo się domyślić większość z nich po kilkunastu latach wracało do swojej ojczyzny z zarobionym pieniędzmi. Niektórzy jednak zostawali, żenili się z Malajkami i to co najciekawsze dzięki temu powstała osobna kultura, tradycja, kuchnia. Dzisiaj tak modna jest kuchnia fusion, tak to brzmi egzotycznie i nowocześnie. Tylko, że tak naprawdę wymyślono ją już dawno temu w Malezji.
Kwintesencją Malezji jest ZUPA LAKSA – kokosowy makaron curry
Przygotowanie jest maksymalnie proste. Najważniejsze to kupić pastę LAKSA (do dostania w większości sklepów egzotycznych oraz dużych supermarketów) i przestrzegać przepisu na opakowaniu. Szczegółowy przepis w zakładce kuchnia.
Zapraszam do wypróbowania, to wyjątkowo proste danie, które jest kwintesencją kuchni fusion i klimatów Malezji. Poniżej na zdjęciach wariant zupy Laksa przygotowany u nas w kuchni 😉