Wielkanoc w Limie jest kolorowo i radośnie…mniej mistycznie.
Miasto Lima zostało założone przez Francisco Pizarro w 1535 r. Przeniósł on tutaj stolicę z Cusco, gdyż nie odpowiadały mu klimaty górskie i trudności związane z mieszkaniem na wysokości 3300 m n.p.m.
Zdobycie Ameryki Południowej było połączone z masową chrystianizacją. Liczne kościoły były budowane na pozostałościach Inkaskich budowli. Kościoły w Limie pełne są relikwii pierwszych świętych. Naszym ulubieńcem zostaje San Martin, który był pierwszym świętym w Ameryce o ciemnej karnacji.
Do Limy przyjeżdżamy w Wielkanoc i przed katedrą z zachwytem obserwujemy całkowicie inny niż u nas obchody tego święta. Grupa za grupą mieszkańcy z różnych prowincji tańczą w strojach ludowych przy akompaniamencie lokalnych muzyków. Wszyscy przemaszerowują przed katedrą.
Pierwsza grupa jest ubrana w brązowe habity. 24 mężczyzn na ramionach bez użycia rąk niesie ogromną figurę Matki Boskiej. Muzycy z tej grupy wprowadzają tłum w podniosły nastrój.
Następne grupy to klimat karnawału, kobiety w różowych spódnicach, mężczyźni w turkusowych sukniach. Wszyscy tańczą i wirują. Kolejna prowincja to kolorowe stroje i maski diabłów noszone przez mężczyzn. Kobiety w falbaniastych spódnicach na głowach noszą meloniki.
Wielkanoc w Polsce to melancholijne święto, pełne zadumy. Wielkanoc w Peru to całkiem inne przeżycie, kolorowe święto pełne lokalnego folkloru.