Indie
This is India….to zdanie wielokrotnie usłyszeliśmy od miejscowych widzących zdziwienie a czasem może i przerażenie na naszych twarzach.
Indie przerażają i zachwycają równocześnie. Koktajl najbardziej soczystych kolorów, budowli i strojów z największym brudem jaki widziałam robi piorunujące wrażenie.
This is India … powoduje, że ludzie odwiedzający Indie albo będą wracać albo wyjada z przekonaniem, że już nigdy więcej.
Podroż po tym ogromny kraju rozpoczęliśmy od Dehli, była to dla nas kolejna stolica azjatycka, spodziewaliśmy się chaosu, zgiełku typowego dla tego kontynentu. Jednak, że Indie stanowią apogeum jeśli chodzi o kontrasty oraz chaos. Tzn. tak nam się wydawało dopóki nie dotarliśmy do innych miast tego kraju w których na tej samej ulicy spotykasz ludzi, wysypiska śmieci, krowy, świnie, szczury.
Kulturowo kilka dni w Delhi było dla nas poznaniem historii Indii z czasów panowania Wielkich Mogołów. Ta dynastia wprowadziła do Indii Islam oraz pozostawiła po sobie budynki, grobowce odzwierciedlające ich umiłowanie do sztuki: w Delhi jest to Czerwony Fort oraz grobowiec Humayuna, w Agrze Tadj Mahal, Agra Fort oraz Fatehpur City.
Akbar był jednym z największych władców swoich czasów. Widać to również w polityce zawierania małżeństw. Sam był muzułmaninem ale wiedział, że tereny na których panuje są innych wyznań, dlatego miał 3 żony: muzułmankę, chrześcijankę i ulubioną hinduskę. Gdyby wszyscy władcy świata tak bardzo osobiście angażowali się w uszanowanie innych wierzeń, na świecie nie byłoby wojen religijnych.
Moim ulubionym władca jest maharadża Sawa Jai Singh II. To on wybudował nowa stolice Jaipur. Oglądając przepiękny Amber City malowniczą twierdzę w górach trudno jest zrozumieć powody tej zamiany. Do momentu kiedy nie dowiedzieliśmy się od przewodnika, że władca był z zamiłowania astronomem. Górskie położenie wiekowej twierdzy uniemożliwiało mu obserwacje nieba. Dlatego decyzja o przeprowadzce. Zdecydowanie numer 1 za fantazje, zaś jego obserwatorium można obecnie zwiedzać jako jeden z cudów na liście Unesco – Jantar Matar
Kolej w Indiach
Kolej w Indiach mnie przerażała. Z jednej strony była fascynacja tym co niektórzy nazywają kluczowym przeżyciem w Indiach, tym bez czego nie zrozumiesz tego kraju. Z drugiej strony był strach przed brudem, biedą, szczurami.
To wszystko było – Koszmarnie brudne, śmierdzące dworce z bezdomnymi leżącymi o poranku tak ciasno, że nie można przejść z peronu na peron. Jednak jak już się dostaniesz do swojego wagony i zakładając ze kupiłeś bilety w tej lepszej klasie z numerowanymi miejscami to już tylko pozytywne rozczarowanie. Serwisu PKP mogłoby się uczyć od Kolei Indyjskich. Każdy pasażer dostaje wodę mineralną, świeżą prasę codzienną, potem czaj z ciasteczkiem i w zależności od pory dnia gorące śniadanie, lunch, kolację.
Nasza podróż koleją po Indiach przebiegała bardzo sprawnie do momentu nocnego przejazdu Agra-Varanasi, który był opóźniony o 7 godzin. Do 4.00 rano siedzieliśmy na dworcu noc razem z tłumem innych podróżnych oraz przeraźliwie piszczącymi ogromnymi szczurami o wielkości kota.